środa, 26 czerwca 2013

36) biofizyka vs M.

Właśnie wróciłam z egzaminu z biofizyki. Spędziłam na auli 3 godziny, a samo pisanie testu trwało 50 minut. Od lat wiadomo, że egzamin jest czystą formalnością, nie sprawdza wiedzy a wynik zaliczenia zależy tylko od szczęścia. Noc wcześniej na fejsikowym forum wybuchła panika. Ktoś wrzucił zdjęcia zeszłorocznego, rozwiązanego testu. Pod nimi rozpoczęła się gorąca dyskusja na temat poprawności odpowiedzi. Obrzucano się cytatami z podręczników i internetowymi linkami. A ja spokojnie, bez stresu oglądałam „Grę o Tron”, przeglądałam ulubione blogi na zmianę z uczeniem się anatomii. Na biofizykę spojrzałam raz. No i drugi następnego dnia, zaraz przed egzaminem. Przez moją głowę przemknęła kilka razy myśl, że jestem mało ambitna i też powinnam się tak przejmować, ale nie zmobilizowało mnie to do wertowania książek. 

sobota, 22 czerwca 2013

35) Histologia vs M.

Powoli zbliżam się do wakacji. Jeszcze tylko trochę wysiłku i będę mogła całe dnie leżeć w ogrodzie z mrożoną kawą i mnóstwem niemedycznych książek.
Najgorsze już za mną. W ciągu czterech dni, które zostały mi po zaliczeniu szkiełek zdążyłam powtórzyć całego Sawickiego oraz przerobić testy z dawnych lat, z semestralek oraz z wejściówek zdawanych na każdych zajęciach. To był najtrudniejszy egzamin tej sesji, którego obawiali się wszyscy ze względu na nieprzewidywalność katedry. Przygotowałam się psychicznie na to, że katedra nie powtórzy pytań, wyciągnie największe pierdołki z Sawickiego i zada podchwytliwe pytania. Moje wyobrażenia nie odchodziły zbytnio od rzeczywistości.

piątek, 14 czerwca 2013

34) szkiełka

Sesja trwa. Atmosfera robi się coraz bardziej napięta. Coraz więcej osób zostaje z wrześniowymi terminami. Największy strach budzi histologia. Przez ostatnie dni przed katedrą zbierały się tłumy studentów, kolejki ustawiały się na kilka godzin przed rozpoczęciem przeglądów. Mikroskopów było za mało, ludzie dostawiali sobie dodatkowe krzesła z sąsiedniej katedry anatomii, siadali po kilku na jednym stanowisku, czasami przynosząc własny sprzęt. Po godzinie w pomieszczeniu nie było czym oddychać. W końcu z sali zaczęły ginąć szkiełka i katedra odwołała przeglądy… Po namowach zgodzono się na ich przywrócenie, ale tylko dla poszczególnych grup dzień przed egzaminem. W nauce bardzo pomagał Atlas, któremu bardzo dziękuję za pracę włożoną w opisywanie preparatów. Uratował dupę wielu studentom, gdyby nie on zdawalność na pewno byłaby dużo niższa.