sobota, 23 lutego 2013

22) powrót

Powrót na uczelnię po feriach wcale nie był tak ciężki jak się wcześniej spodziewałam. Nie zwalił się na mnie ogrom nauki i materiał nie do ogarnięcia, nowy plan pozwala mi się wysypiać, a nowe przedmioty okazały się banalne i mam nadzieję, że takie będą aż do końca roku. Mam przeczucie, że ten semestr nie będzie aż tak męczący jak poprzedni. Mam teraz więcej czasu, który staram się wykorzystywać w 100%, nareszcie pozbyłam się uczucia, że coś mnie omija. W czwartek i w piątek byłam na imprezie, mam wrażenie, że w ciągu tych dwóch nocy wydarzyło się więcej niż przez ostatnie dwa tygodnie…

czwartek, 14 lutego 2013

21) II semestr

Powoli przyzwyczajam się do myśli o powrocie na uczelnię, porannych pobudkach, nauce do późnej nocy… Odpoczynek był mi potrzebny, nabrałam sił, czuję, że poradzę sobie w przyszłym semestrze. Nie wiem skąd u mnie tyle optymizmu. Wcześniej nawet najmniejsza myśl o medycynie budziła negatywne emocje. Czeka mnie mnóstwo nowości: nowy plan, nowe przedmioty, nowi asystenci, nowa grupa. Bałam się tego, teraz wyczekuję z ciekawością.

piątek, 8 lutego 2013

20) ferie c.d :D

Dwa tygodnie to zdecydowanie za mało aby powrócić do pełni sił. Odpoczywam, ale ciągle nie mogę się nasycić. Należę do osób, które nienawidzą marnowania swojego czasu, każde moje działanie ma do czegoś prowadzić. Wolny czas spędzam aktywnie, a gdy mam go za dużo to zwyczajnie zaczyna mi się nudzić. Nie potrafię go odpowiednio zagospodarować. Teraz mogę cały dzień przeleżeć w łóżku i nie zrobić kompletnie nic. Te kilka miesięcy studiowania wyczerpało moje siły, nie mogę ich odzyskać. Boję się, że nie wystarczy mi czasu na regenerację. Medycyna zabrała mi niektóre fragmenty mojego wcześniejszego życia. Już nie mogę tak często spotykać się z przyjaciółmi, imprezować co tydzień, czytać tego na co mam ochotę, oglądać filmów w takiej ilości w jakiej bym chciała. Przez ten semestr narobiłam sobie zaległości, które systematycznie nadrabiam, zdając sobie sprawę jak dużo mnie omija, bo cała moja rzeczywistość wypełniona jest teraz nauką. Mimo to studiowanie mojego kierunku przynosi mi radość i nie mogę na nic narzekać.

niedziela, 3 lutego 2013

19) maturalnie

Uwielbiam ferie! Kocham poranki, które zaczynam od gorącej herbaty z cytryną, którą wypijam z mamą gadając o głupotach. Lubię robić tylko to na co mam ochotę i nawet nie myśleć o nauce. Umawiam się z przyjaciółmi, imprezuję, poznaję nowych ludzi. Mogę spędzać dużo czasu z tymi, których kocham :) Ha, chodzę w pomalowanych paznokciach i nikt mnie za to nie opieprza :D ! Oj tak, odpoczynek był mi bardzo potrzebny i nie mam zielonego pojęcia jak ja wrócę do trybu codziennej nauki po tych dwóch tygodniach…

Sporo osób pyta się mnie z czego korzystałam przygotowując się do matury. Mam teraz więcej czasu, więc postanowiłam stworzyć specjalny post dla przyszłych maturzystów, którzy zdecydowali się zdawać biologię i chemię. A może się komuś przyda, chociaż moim zdaniem każdemu odpowiada co innego i nie można opierać się na opinii innych.

piątek, 1 lutego 2013

18) ferie

Zaliczyłam pierwszy semestr medycyny. Przed chwilą katedra biologii opublikowała na stronie wyniki egzaminu. Moje zaliczenie było pewne, ale mimo wszystko dopóki nie dostałam oficjalnego potwierdzenia musiałam panikować. Świadkiem był A., czekający ze mną na dworcu na mój autobus do domu. Moje zdenerwowanie chyba mu się udzieliło, bo po zobaczeniu liczby punków ze szczęścia porwał mnie w ramiona, wzbudzając śmiech u innych podróżujących. Moja pewność siebie nie wynikała z posiadanej wiedzy, zdecydowanie nie. Po prostu znałam większość pytań, które pokrywały się z egzaminem z poprzedniego roku. Test pisaliśmy w turach, ktoś z pierwszej dał znać co należy przerobić do egzaminu. W efekcie nie znałam 8 odpowiedzi i udało się zdobyć ponad 90%!