Pierwszy tydzień nowego roku akademickiego już za mną. Byłam pewna, że od pierwszego dnia czekają na mnie wejściówki, odpytywanie i zajęcia od rana do wieczora. W Mieście Moich Studiów czas w większości wypełniam nauką. Czasem znajdę chwilę dla znajomych, na imprezę, serial, bieganie albo książkę, ale nigdy mi się nie nudzi. A już na pewno nigdy nie umiem wszystkiego i zawsze zostaje mi jakiś materiał do nauki.
W tym roku tylko dwa przedmioty rozpoczęły się w pierwszym tygodniu mojego studiowania. Na pozostałe muszę czekać do poniedziałku, a nawet do końca października.
A do tego na początkowe zajęcia nie trzeba się przygotowywać. Katedry dały nam czas na zapoznanie się ze szkłem laboratoryjnym, podstawowymi pojęciami, ponieważ jesteśmy pierwszym rocznikiem bez chemii i nie posiadamy elementarnej wiedzy niezbędnej do kolejnych ćwiczeń. Podsumowując przez cały pierwszy tydzień byłam na dwóch zajęciach i jednym wykładzie. Koszmarnie się wynudziłam przez brak dostępu do Internetu oraz powkurzałam, bo cały czas zmarnowany w Mieście Moich Studiów mogłam spędzić w domu. Dlatego wróciłam na weekend do domu, zwłaszcza, ze kolejny tydzień zapowiada się podobnie do poprzedniego. Co się dzieje z tą nieprzyjazną studentowi uczelnią :O?
A do tego na początkowe zajęcia nie trzeba się przygotowywać. Katedry dały nam czas na zapoznanie się ze szkłem laboratoryjnym, podstawowymi pojęciami, ponieważ jesteśmy pierwszym rocznikiem bez chemii i nie posiadamy elementarnej wiedzy niezbędnej do kolejnych ćwiczeń. Podsumowując przez cały pierwszy tydzień byłam na dwóch zajęciach i jednym wykładzie. Koszmarnie się wynudziłam przez brak dostępu do Internetu oraz powkurzałam, bo cały czas zmarnowany w Mieście Moich Studiów mogłam spędzić w domu. Dlatego wróciłam na weekend do domu, zwłaszcza, ze kolejny tydzień zapowiada się podobnie do poprzedniego. Co się dzieje z tą nieprzyjazną studentowi uczelnią :O?
Angielski skończy mi się w tym semestrze, więc będę musiała poświęcić mu więcej czasu. Zajęcia mają podobną formę, zmieniła się tylko prowadząca. Jeszcze jej nie poznałam, ale jestem pełna pozytywnych myśli, bo gorzej niż w zeszłym semestrze trafić już się nie da…
Miałam też zajęcia z immunologii. Cieszę się z tego przedmiotu, bo od zamierzchłych czasów liceum mam problem z układem odpornościowym. Nawet na histologii byłam zmuszona zaliczać go trzy razy :P Na ćwiczenia nie trzeba przyswajać setek stron, tematy mnie interesują, oby tak i zostało! No i mamy możliwość przeprowadzania doświadczeń co podoba mi się najbardziej.
Nie mam pojęcia skąd u mnie tyle entuzjazmu i chęci poznawania świata!
Podsumowując czasu wolnego niewiele... Mam pytanie do studentki medycyny - czasami zastanawiam się, kiedy studentka medycyny ma czas na ułożenie swojego życia osobistego? ;-)
OdpowiedzUsuńCzasu wolnego niewiele, ale wystarczająco :) Wcale nie jest tak źle, prawda Q? :)
UsuńMam cudownego chłopaka i chociaż w czasie roku akademickiego nie widujemy się tak często jakbym chciała to dajemy radę. Wszystko da się pogodzić, jedno drugiemu nie przeszkadza :)
Wow fajnie macie. U nas ruszyli z kopyta.
OdpowiedzUsuńImmunologii jeszcze nie miałam ale w sumie też jestem ciekawa z czym to się je ;)
Macie w tym semestrze Podstawy medycyny klinicznej? Też zapowiadają się bardzo interesująco.
Pozdrawiam :D
No właśnie nie mam pojęcia co się dzieje! To nie jest moja uczelnia o.O!
UsuńNie mamy. Też jestem ciekawa tego przedmiotu, więc musisz wszystko dokładnie opisywać :D
Pozdrawiam :D!
Angielskiego się ucz nawet jak się skończy w tym semestrze :)
OdpowiedzUsuńa co do prowadzącej, to różnie to bywa, ludzie są pełni niespodzianek.
Chciałabym, ale pewnie zabraknie mi na wszystko czasu :(
Usuń