wtorek, 30 grudnia 2014

60) pytania od czytelników cz.2

Post specjalnie dla K. :)

1) Jak wygląda nauka języka na studiach?
Mogę wypowiadać się tylko o mojej uczelni. Na początku roku dostaliśmy ankietę, w której mogliśmy wybrać i język i jego poziom. Potem okazało się, że zbyt mało osób zadeklarowało chęć nauki niemieckiego/francuskiego/włoskiego itd. więc nie utworzono takich grup. Część osób w Twojej sytuacji po prostu się przystosowała. Jedna koleżanka poprosiła o przeniesienie języka na trzeci semestr. Przez wakacje chciała pójść na jakiś kurs, aby podszkolić swoje umiejętności :)
Powiem też jeszcze, że angielskim nie trzeba się przejmować. Liczy się głównie wykucie medycznych słówek, minimum gramatyki. Jeszcze nie słyszałam, żeby ktoś wyleciał przez język (chociaż sama byłam blisko, bo bardzo się ze swoją prowadzącą nie polubiłyśmy :D)


2) Jak wygląda utrzymanie na studiach?
Nie bardzo wiem co konkretnie chciałabyś wiedzieć.Oczywiście trzeba zapłacić za "nocleg". Jeśli jesteś z daleka i nie możesz dojeżdżać z domu codziennie na uczelnię to pozostaje Ci opcja wynajęcia mieszkania lub pokoju w akademiku. Jedno i drugie ma wady i zalety. Możesz sprawdzić w internecie jakie są koszta akademika w mieście, w którym planujesz studia i przybliżone ceny wynajęcia mieszkania. Fajnie by było gdybyś zaczynała studia z kimś kogo znasz. Razem raźniej szukać przyszłego lokum.
Musisz też coś jeść :P Ja gotuję sama, bo tak wychodzi najtaniej i jem to na co mam ochotę. Jeśli nie będzie Ci się chciało to możesz jeść w barach/stołówkach, ale oczywiście wyjdzie Cię to drożej.
Jeśli chodzi o koszta książek to jest to problemem tylko na początku roku. Jeśli będziesz szybka możesz spróbować wypożyczyć coś z biblioteki. Nie trzeba też kupować wszystkich książek poleconych przez katedrę, bo nigdy się do niektórych nie zajrzy. Najlepiej podpytać starszych kolegów co tak naprawdę się przydaje. Sama większość książek kserowałam, bo zbankrutowałabym gdybym musiała wszystkie kupić. Poza tym dużo lepiej mi się z takich uczy.Mogę je pozakreślać na milion kolorów, a po książce byłoby mi głupio :D Warto się rozejrzeć, bo starsze roczniki sprzedają swoje materiały i tam już większość tego co potrzebne można znaleźć.

9 komentarzy:

  1. Starszym rocznikom też nie zawsze można ufać, bo niektórzy próbują samo opchnąć młodziakom tony materiałów ;p biznes to biznes ;]

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w mieście - był taki punkt ksero, gdzie pracował pan zwany kseroboyem i kserował wsztskie podreczniki giełdy notatki wszytsko co student medycyny i nie tylko sobie zazyczył ;) Mysle ze to działa rzy każdym umedzie
    Zapraszam do mnie: planniedoskonaly.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Przy gumedzie w Gdańsku jest ksero, w którym wydrukować można wszystko.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas takie ksero i na uczelni i w akademiku. W kapciach można iść :D

    OdpowiedzUsuń
  5. W większości punktów skserują jak leci ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dokładnie ksero zawsze najtańsze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. To ludzie zamiast pytać jak wygląda nauka języka na studiach powinni się wybrać polecam bo jest naprawdę miła atmosfera i warto choć raz stać się studentem ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja mam takie pytanie, czy to się opłaca ? Po co studiować ? Nie lepiej po prostu uczyć się samemu? W ten sposób raczej nic nie osiągniesz.

    OdpowiedzUsuń