sobota, 23 lutego 2013

22) powrót

Powrót na uczelnię po feriach wcale nie był tak ciężki jak się wcześniej spodziewałam. Nie zwalił się na mnie ogrom nauki i materiał nie do ogarnięcia, nowy plan pozwala mi się wysypiać, a nowe przedmioty okazały się banalne i mam nadzieję, że takie będą aż do końca roku. Mam przeczucie, że ten semestr nie będzie aż tak męczący jak poprzedni. Mam teraz więcej czasu, który staram się wykorzystywać w 100%, nareszcie pozbyłam się uczucia, że coś mnie omija. W czwartek i w piątek byłam na imprezie, mam wrażenie, że w ciągu tych dwóch nocy wydarzyło się więcej niż przez ostatnie dwa tygodnie…

No właśnie, na anatomii zaczęliśmy przerabiać OUN*. Zmienili nam się asystenci i teraz raz w tygodniu spotykam się z Ł. co oznacza, że w końcu zostałam zmuszona do regularnego uczenia się na zajęcia i to bardzo dokładnego uczenia się ze wszystkiego co wpadnie mi w ręce. Również z Bochenka mimo, że wcześniej sam odradzał nam naukę z tego podręcznika :] Na razie Ł. wzbudza w nas strach, pomimo, że zrobił pozytywne wrażenie. Wszyscy podejrzewają pułapkę i wierzą w opowieści o Ł., które są bardzo przerażające…
Mózgi bardzo intensywnie pachną, formalina zwykle mi nie przeszkadza, ale teraz łzawią mi oczy i nie mogę za długo stać nad preparatami… 
Genetyka kliniczna zapowiada się bardzo przyjemnie, a co najważniejsze nie będę musiała poświęcać bardzo dużo czasu na naukę. Historia medycyny zdecydowanie zostanie moim ulubionym przedmiotem, uwielbiam prowadzącego i z przyjemnością będę spędzać z nim wszystkie zajęcia. Rozważałam nawet chodzenie na wykłady! Ostatecznie zrezygnowałam, ale zastanawiałam się! To już przemawia za tym, że facet jest świetny :D 
Histologia niczym nas nie zaskoczyła, zajęcia mają taką samą formę. Zdałam połowę układu pokarmowego i właśnie uczę się drugiej części, którą mamy opanować na następny tydzień.
____________________________________________
* OUN - Ośrodkowy Układ Nerwowy :)

8 komentarzy:

  1. Czyli powoli do przodu:P
    A ja wróciłam ze stolicy i umieram! Ze zmęczenia of kors:P

    Pozdrawiam i ostatkiem sił macham łapką ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na uczelni tak, prywatnie stoję w miejscu i kompletnie nie rozumiem co się koło mnie dzieje...

      Co Ty robiłam tak daleko :D? Kładź się spać, ale czekam na relację :D

      Usuń
    2. Hehehe, a proszę bardzo xD Coś tam nabazgrałam xD
      Ja prywatnie też stoję w miejscu:/ z tym, ze biorąc pod uwagę Twój i mój wiek, to jesteś w zdecydowanie lepszej sytuacji ;)

      Usuń
    3. Ooo, już zabieram się za czytanie :) Zdałam histo to mogę :D

      Usuń
  2. Pozytywnie, to najważniejsze. :)
    Życzę powodzenia w kolejnym semestrze i zapału do pracy takiego, jak w tej chwili. Sobie też życzę, bo przyda się. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo i Tobie życzę tego samego :)!

      Usuń
  3. Ostatnio w bibliotece wpadł mi w ręce Bochenek. Otworzył mi się na małżowinie usznej. Byłam ciekawa ile na temat tej arcyważnej części ciała napiszą, więc kartkuję, kartkuję... 10 stron xD maczku o samej małżowinie :D od razu matura wydała mi się taka... okrojona :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaak <3 też się nie spodziewałam, że na małżowinie usznej może być tyle pierdółek... Teraz sobie wyobraź wnętrze ucha, albo jakiś fragment mózgu ;)
      Nie da się porównać nauki na maturę z tą tutaj. Tam głównie liczy się myślenie, tutaj liczy się wykuwanie i trzeba się przestawić :D

      Usuń