wtorek, 15 marca 2016

64) Ósmy semestr

Po dermatologii przyszedł czas na neurologię. Jak mi się to dobrze czytało! W porównaniu do Jabłońskiej, Podemski umiał chociaż używać rodzimego języka. Dodatkowo poruszał ciekawe tematy i nie byłam zmuszona do oglądania obrzydliwych obrazków. 
Same zajęcia również mi się podobały. W szpitalu klinicznym miałam okazję zobaczyć pacjentów z afazją Wernickiego, różnymi rzadkimi chorobami genetycznymi, udarami albo stwardnieniem rozsianym. Byłam z siebie dumna, gdy wybadałam u pacjenta kilka objawów i na ich podstawie potrafiłam zidentyfikować lokalizację uszkodzenia. Nawet zaczęłam zastanawiać się nad tą specjalizacją, ale wydaje mi się, że w malutkim szpitalu w moich rodzinnych stronach nie jest ona tak atrakcyjna. Jeszcze nie mam o tym pojęcia. Mam nadzieję, że moje wyobrażenia zweryfikuje staż, ale myślę, że większość pacjentów będą stanowić ludzie po udarach, którym już w niewielkim stopniu można pomóc. Chciałabym, aby efekty mojej pracy były bardziej widoczne. 

poniedziałek, 22 lutego 2016

63) Dermatologia

           Już kilka razy zabierałam się za napisanie tu czegoś. Jednak po każdym „witajcie” zamykałam stronę. Głupio to brzmi po rocznej przerwie. Cokolwiek bym nie napisała, brzmi to głupio. 
Dawno mnie tu nie było. Początkowo zaglądałam na bloga i skrzynkę, ale z czasem ochota na pisanie odeszła mi całkowicie. Dopiero niedawno z ciekawości sprawdziłam co na blogu słychać. Ilość oraz treść waszych komentarzy i maili bardzo mnie zmotywowała! 

Zanim nadrobię wszystkie zaległości opowiem Wam o bieżących sprawach. W końcu jestem świeżo po sesji, więc jest o czym. Niby tylko dwa egzaminy, a miesiąc z życia wyjęty.