Pokazywanie postów oznaczonych etykietą patomorfologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą patomorfologia. Pokaż wszystkie posty

piątek, 20 lutego 2015

62) Patomorfologia

Witam wszystkich w szóstym semestrze mojego studiowania. Sesja została pomyślnie zakończona i mogłam się cieszyć szalonym TYGODNIEM ferii! Kiedy następne wolne? Jak dotrwam? :<

Sporo osób pytało mnie o patomorfologię, więc postanowiłam zbiorczo odpowiedzieć w poście. Szczerze mówiąc wcale się z tym przedmiotem nie polubiliśmy i bardzo cieszę się, że moja przygoda z nim dobiegła końca.

wtorek, 28 października 2014

57) Patomorfologia

Im więcej czasu z nią spędzam tym bardziej jej nie znoszę. Cieszę się, że moja przygoda z tym przedmiotem kończy się po tym semestrze. Jeszcze tylko dwa bloki - 8 dni - 32 godziny zajęć.
Nie lubię się patomorfy uczyć. Irytuje mnie wkuwanie na pamięć obrazów spod mikroskopu, cech charakterystycznych komórek i tkanek w konkretnym schorzeniu. Dla mnie wszystko ma atypowe komórki z hiperchromatycznymi jądrami oraz widocznymi jąderkami, obserwuje się liczne mitozy.
Nie lubię na patomorfologii prelekcji. Wcześniejsze grupy i tak robią im zdjęcia, kolejne przepisują, a my gotowe drukujemy :P Gdyby asystenci dodawali na nich coś od siebie to nie traciłabym tyle swojego czasu. Zazwyczaj jest nudno, ale zdarzają się ludzie z pasją, których całkiem przyjemnie się słucha. Na przykład pan patomorfolog i pediatra jednocześnie ( bardzo pasujące do siebie specjalizacje:)) mówił tak ciekawie, że nawet nie zauważyłam kiedy minęły dwie godziny. Ale może to dlatego, że nie podał żadnego obrazu mikro i makro!
Nie lubię też na patomorfie oglądać szkiełek. Jeśli jestem przygotowana, co w zeszłym semestrze było rzadkością to czasem wyniosę coś z ćwiczeń. Mimo to nie wyobrażam sobie zaliczenia i rozpoznawania wszystkich tych preparatów. Po kilkanaście z danego bloku – okey! Ale nie wszystkie na raz :(

niedziela, 20 kwietnia 2014

52) Święta

Coraz rzadziej zaglądam na bloga. Wcześniej nawet gdy brakowało czasu na napisanie notki to regularnie odpisywałam na komentarze i maile. Teraz wpadam tu kiedy przypadkowo kliknę zakładkę lub przejrzę całą facebookową tablicę a uczyć wciąż mi się nie chce. Wstyd mi się zrobiło, ponieważ niedawno spojrzałam na liczbę odwiedzin mojego internetowego kącika. Prawie przegapiłam 50 000! Chciałam Wam bardzo podziękować za Waszą obecność, bo to motywuje, wpędza w słuszne poczucie winy i zmusza do pisania kolejnych postów :D

czwartek, 6 marca 2014

50) cukierki głosowe

W aptece:
Klientka: Poproszę cukierki głosowe. Wczoraj mnie przewiało, już prawie głos straciłam, a one zawsze pomagają.
Sprzedawczyni: Jakie cukierki?
K: No te – wskazała na wystawę – cukierki głosowe!
Nie mogłam zrozumieć dlaczego Pani po prostu ich nie poda, klientka nawet je wskazała. Aż podeszłam bliżej i zrozumiałam. Cukierki głosowe ;) na pewno pomogą na męczącą dolegliwość!

czwartek, 20 lutego 2014

49) patomorfa

Od poniedziałku znowu pomieszkuję w Mieście Moich Studiów. Po pięknym czasie lenistwa i odpoczynku brutalnie zostałam przywrócona do rzeczywistości. Od razu trzeba było zabrać się do nauki, a nieużywany przez dwa tygodnie mózg nie chce ze mną współpracować :(
W tym semestrze miało czekać mnie dużo zmian. Zajęcia miały być prowadzone z innymi asystentami, immunologia i angielski zostały zastąpione patomorfologią. Po pierwszym tygodniu mogę się podzielić swoimi wrażeniami.