Wraz z nadejściem września powrócił temat studiów. Facebookowe forum odżyło, rozpoczął się strach przed sesją poprawkową. Przestałam zwracać uwagę na wyskakujące powiadomienia o wstawieniu kolejnego posta z pytaniami z histologii i zdjęciami preparatów do opisania. Na forum pierwszego roku również wybuchnęła panika. Biedni młodzi już poszukują materiałów na studia, już dopytują się o pierwsze wejściówki i sieją bardzo głupie plotki, prawie jak my rok temu :D Ogłosiłam chęć sprzedaży swoich materiałów i przy okazji porozmawiałam z wszystkimi zainteresowanymi. Ich obawy zainspirowały mnie do stworzenia poradnika jak przetrwać pierwszy tydzień w Mordorze :)
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą histologia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą histologia. Pokaż wszystkie posty
niedziela, 15 września 2013
sobota, 22 czerwca 2013
35) Histologia vs M.
Powoli zbliżam się do wakacji. Jeszcze tylko trochę wysiłku i będę mogła całe dnie leżeć w ogrodzie z mrożoną kawą i mnóstwem niemedycznych książek.
Najgorsze już za mną. W ciągu czterech dni, które zostały mi po zaliczeniu szkiełek zdążyłam powtórzyć całego Sawickiego oraz przerobić testy z dawnych lat, z semestralek oraz z wejściówek zdawanych na każdych zajęciach. To był najtrudniejszy egzamin tej sesji, którego obawiali się wszyscy ze względu na nieprzewidywalność katedry. Przygotowałam się psychicznie na to, że katedra nie powtórzy pytań, wyciągnie największe pierdołki z Sawickiego i zada podchwytliwe pytania. Moje wyobrażenia nie odchodziły zbytnio od rzeczywistości.
Najgorsze już za mną. W ciągu czterech dni, które zostały mi po zaliczeniu szkiełek zdążyłam powtórzyć całego Sawickiego oraz przerobić testy z dawnych lat, z semestralek oraz z wejściówek zdawanych na każdych zajęciach. To był najtrudniejszy egzamin tej sesji, którego obawiali się wszyscy ze względu na nieprzewidywalność katedry. Przygotowałam się psychicznie na to, że katedra nie powtórzy pytań, wyciągnie największe pierdołki z Sawickiego i zada podchwytliwe pytania. Moje wyobrażenia nie odchodziły zbytnio od rzeczywistości.
piątek, 14 czerwca 2013
34) szkiełka
Sesja trwa. Atmosfera robi się coraz bardziej napięta. Coraz więcej osób zostaje z wrześniowymi terminami. Największy strach budzi histologia. Przez ostatnie dni przed katedrą zbierały się tłumy studentów, kolejki ustawiały się na kilka godzin przed rozpoczęciem przeglądów. Mikroskopów było za mało, ludzie dostawiali sobie dodatkowe krzesła z sąsiedniej katedry anatomii, siadali po kilku na jednym stanowisku, czasami przynosząc własny sprzęt. Po godzinie w pomieszczeniu nie było czym oddychać. W końcu z sali zaczęły ginąć szkiełka i katedra odwołała przeglądy… Po namowach zgodzono się na ich przywrócenie, ale tylko dla poszczególnych grup dzień przed egzaminem. W nauce bardzo pomagał Atlas, któremu bardzo dziękuję za pracę włożoną w opisywanie preparatów. Uratował dupę wielu studentom, gdyby nie on zdawalność na pewno byłaby dużo niższa.
wtorek, 28 maja 2013
33) sesja is coming...
Zbliża się sesja. Wokół zaczyna panować napięta atmosfera, wszyscy denerwują się pozostałymi zaliczeniami i perspektywą zdawania egzaminów z materiału, który staraliśmy się opanować w rok. Długo nie dopuszczałam tej myśli do swojej świadomości. Delektowałam się dużą ilością wolnego czasu, którą zawdzięczam zakończeniu większości z przedmiotów. Jednak informacja o dwóch tygodniach do pierwszego z egzaminów skutecznie oderwała mnie od oglądania seriali, spania do 10, wpatrywania się w facebooka i marnowania czasu w inny sposób.
środa, 8 maja 2013
31) The Human Body
Po tygodniu spędzonym wśród najbliższych wróciłam do Miasta Moich Studiów. Moja dzielnica powitała mnie zielonymi listkami na drzewach, bujną trawą, kwitnącymi kwiatami, pięknym słońcem i muszę przyznać, że powoli zaczyna mi się tutaj podobać. Nawet ludzie wyszli z domu i ulice budzą się do życia. Odrobinę pomogło mi to wbić się w normalny tryb codziennej pracy, który rozstroiłam tygodniowym lenistwem.
Na początek oblałam ostatni przewidziany na ten semestr temat z histologii. Z układem płciowym żeńskim muszę zmierzyć się ponownie w przyszłym tygodniu. Pokryje mi się to z wymaganiami na zajęcia anatomii, gdzie zaczęliśmy miednicę. Zbliża się kolejne kolokwium, w międzyczasie szykują się zaliczenia z przedmiotów, z których nie trzeba zdawać egzaminu. Diagnostyka, etyka, genetyka kliniczna, angielski, oj, przestanie być tak przyjemnie i łatwo.
wtorek, 23 kwietnia 2013
29) ch*jowe pytania
Czas mija mi zbyt szybko. Przybyło nauki i coraz dłuższe, słoneczne dni spędzam z Adamem i trzewiami. Po OUNie wszystko czyta się przyjemnie i nie trzeba zmuszać mózgu do zbytniego wysiłku przy zrozumieniu na przykład budowy wątroby. Wystarczy zwyczajnie wykuć.
Wraz z nadejściem wiosny w mojej głowie pojawiło się mnóstwo pomysłów. Postanowiłam pozmieniać coś w swoim życiu i wziąć się za siebie. Razem z R. odkryłyśmy na naszej uczelni czytelnię, gdzie dużo prościej jest się skupić na nauce. W otoczeniu książek z różnych dziedzin, wśród innych uczących się studentów spędzamy codziennie po kilka godzin. Nic nas nie rozprasza i dużo szybciej udaje nam się skończyć materiał. To wielka oszczędność czasu. W swoim łóżku z otwartym facebookiem i współlokatorkami obok w kilka godzin na pewno bym się nie wyrobiła. No i mam tam szansę pooglądać dużo ciekawsze podręczniki niż Bochenek, Sawicki, Wheter, Sobotta, Drewa i inne, które męczę już prawie rok.
Dzięki temu mogę wygospodarować trochę czasu na seriale, książki, spotkania ze znajomymi, które odciągają mnie od studiów. No dobra, to ostatnie i tak przedkładam nad wszystko inne, ale teraz mogę spędzać z nimi czas bez wyrzutów sumienia.
wtorek, 16 kwietnia 2013
28) Brzuch i miednica
Najważniejsza informacja z poprzedniego tygodnia: zdałam OUN!
Dzięki niewyobrażalnemu szczęściu, które towarzyszy mi od rozpoczęcia studiów udało mi się zaliczyć też układ moczowy z histologii i zajęcia z genetyki. OUN, do tej pory budzący w studentach wyższych lat strach i przerażenie okazał się dużo łatwiejszy niż wszyscy podejrzewaliśmy. Część pytań powtórzona z poprzedniego roku, szpilki dla idiotów, gdzie największym problemem była arteria cerebelli superior albo uncus pozwoliła na dużą zdawalność. W efekcie wieczorem najpopularniejszy wśród studentów naszej uczelni klub był zapełniony po brzegi świętującymi ludźmi. Chociaż podejrzewam, że gdyby wszystkim poszło gorzej to tłumy byłyby podobne. Na parkiecie ciężko było oddychać, nie wspominam nawet o tańczeniu. W weekend zarówno wyczerpujący tydzień jak i wyczerpującą imprezę odreagowywałam w domu, nie zaglądając do książek.
czwartek, 28 marca 2013
26) pięć
Specjalna dedykacja dla R. – mojej najwierniejszej czytelniczki, która już od tygodnia męczy mnie o nowy wpis :*!
Nie piszę, bo moje uczelniane życie wciąż jest nudne i monotonne. Przybyło nauki, ale wciąż mam mnóstwo czasu i nie spędzam całych dni nad książkami. Trzeba będzie to zmienić, bo wielkimi krokami zbliża się kolokwium z OUNu. Powoli dociera do mnie jak dużo materiału zostało mi do opanowania przed testem, ale to jeszcze nie jest wystarczająca motywacja do rozpoczęcia powtórek. Wszyscy panikują przed częścią teoretyczną, ja bardziej boję się praktycznej.
poniedziałek, 18 marca 2013
25) wiosno, wróć!
Przepraszam za moje przerwy w pisaniu. Ciągle wspominam o tym jak dużo wolnego czasu teraz mam. Mogłabym częściej tutaj zaglądać, ale prawdę mówiąc brak mi tematów, które mogłabym poruszyć. Drugi semestr jest przewidywalny, każdy tydzień przebiega tak samo, rzadko wybiegając poza schemat. Zyskuje na tym moje życie prywatne, które bardzo zaniedbałam przez ostatnie miesiące skupiając się głównie na nauce.
niedziela, 10 marca 2013
24) szkiełka
Większość moich myśli zajmuje teraz histologia. W przyszłym tygodniu czeka mnie praktyczne zaliczenie z tego przedmiotu, czyli tzw. szkiełka. Asystenci przygotują dla nas trzy stanowiska, przy każdym będę miała dwa mikroskopy. W przypadku pierwszego mogę swobodnie przemieszczać się, aby odgadnąć z jakiego miejsca pochodzi preparat, drugiego nie mogę dotykać, ponieważ ustawiony jest na konkretnym szczególe. Aby zdać muszę prawidłowo określić nazwę każdego z trzech preparatów oraz chociaż jednego szczegółu. Na wszystko mam trzy minuty.
sobota, 23 lutego 2013
22) powrót
Powrót na uczelnię po feriach wcale nie był tak ciężki jak się wcześniej spodziewałam. Nie zwalił się na mnie ogrom nauki i materiał nie do ogarnięcia, nowy plan pozwala mi się wysypiać, a nowe przedmioty okazały się banalne i mam nadzieję, że takie będą aż do końca roku. Mam przeczucie, że ten semestr nie będzie aż tak męczący jak poprzedni. Mam teraz więcej czasu, który staram się wykorzystywać w 100%, nareszcie pozbyłam się uczucia, że coś mnie omija. W czwartek i w piątek byłam na imprezie, mam wrażenie, że w ciągu tych dwóch nocy wydarzyło się więcej niż przez ostatnie dwa tygodnie…
czwartek, 14 lutego 2013
21) II semestr
Powoli przyzwyczajam się do myśli o powrocie na uczelnię, porannych pobudkach, nauce do późnej nocy… Odpoczynek był mi potrzebny, nabrałam sił, czuję, że poradzę sobie w przyszłym semestrze. Nie wiem skąd u mnie tyle optymizmu. Wcześniej nawet najmniejsza myśl o medycynie budziła negatywne emocje. Czeka mnie mnóstwo nowości: nowy plan, nowe przedmioty, nowi asystenci, nowa grupa. Bałam się tego, teraz wyczekuję z ciekawością.
piątek, 11 stycznia 2013
14) zaległości
Wróciłam właśnie z ostatniego kolokwium przewidzianego na ten tydzień. Im dłużej studiuje tym wszystko staje się trudniejsze, mamy więcej testów, więcej zaliczeń, więcej materiału, pojawia się realne zagrożenie wywalenia z uczelni. Mi jednak nie grozi, mam nadzieję, że ten stan się utrzyma, ale inni nie są w tak komfortowej sytuacji…
Powrót do Miasta Moich Studiów :P był całkiem przyjemny, tęskniłam za R. i K. i ucieszyłam się, że nareszcie je zobaczę. Wystarczył tydzień i już mam ochotę uciekać stąd z krzykiem. Byle do lutego, byle do lutego, byle do lutego…
czwartek, 13 grudnia 2012
5) parasyfy
Zawsze przed kolosem mam wrażenie, że za mało umiem, że nie zrobiłam wszystkiego, aby dobrze się przygotować. Zawsze dopadają mnie wyrzuty sumienia ile czasu zmarnowałam zamiast produktywnie spędzić go nad książkami. Dobijają mnie ludzie powtarzający materiał przed wejściem, nerwowo przeglądając notatki i podręczniki, którzy zadają sobie pytania o szczególiki zapisane drobnym druczkiem z gwiazdką na marginesie, których oczywiście nie pamiętam :P Panikuję, że nie dam rady zaliczyć, że wciąż za mało umiem, a potem tajemniczym trafem udaje mi się dostać trójeczkę. Tak, tak! Dzisiaj sytuacja się powtórzyła i jestem o jedną histologię do przodu! :D
Subskrybuj:
Posty (Atom)