W aptece:
Klientka: Poproszę cukierki głosowe. Wczoraj mnie przewiało, już prawie głos straciłam, a one zawsze pomagają.
Sprzedawczyni: Jakie cukierki?
K: No te – wskazała na wystawę – cukierki głosowe!
Nie mogłam zrozumieć dlaczego Pani po prostu ich nie poda, klientka nawet je wskazała. Aż podeszłam bliżej i zrozumiałam. Cukierki głosowe ;) na pewno pomogą na męczącą dolegliwość!
A medyczne życie gna sobie coraz szybciej do przodu. Zajęć niby mało, ilość nauki też nie przytłacza, nawet mam czas na kilka odcinków serialu dziennie. Ale zbliża się kolejny kolos z biochemii, zaliczenie z czterech tematów z patomorfy ze zwykłymi ćwiczeniami z biochemii i zajęciami z fizjologii. Wypadałoby zmobilizować siły i uczyć się na przyszłe gorsze czasy :P Gdzieś tam na horyzoncie majaczą egzaminy strasząc, objętością materiału i niepowtórzonymi pytaniami. Ale na razie weekend! :D
Haha :)
OdpowiedzUsuńcukierki głosowe - świetne :D ale prawdę mówiąc sama musiałam się przypatrzeć żeby załapać o co chodzi!
OdpowiedzUsuńbardzo fajna anegdotka, ale swoją drogą, to można się pomylić:)
OdpowiedzUsuńhehehe, czasem warto sobie w aptece posłuchać rozmów.
OdpowiedzUsuńBywa niezły ubaw :3
Fizjo i biochemię masz od początku roku? Czyli w czerwcu egzaminy?
OdpowiedzUsuńDokładnie :) Do tego egzamin z higieny i epidemiologii D: Patomorfologię będziemy zdawać w sesji zimowej na trzecim roku :)
UsuńNa pewno pomogą na zmęczoną dolegliwość, a w razie potrzeby będą tonizować pracę serca :D świetne hehe :d
OdpowiedzUsuńSą bardzo dobre na ból gardła, ale wspomagają też jamę ustną - nie szkodzą zębom więc można je śmiało zażywać - rzecz jasna z umiarem, bo w nadmiarze wszytsko potrafi zaszkodzić :)
OdpowiedzUsuńNie pasują mi one. Smakują jakoś dziwnie.
OdpowiedzUsuń