niedziela, 20 kwietnia 2014

52) Święta

Coraz rzadziej zaglądam na bloga. Wcześniej nawet gdy brakowało czasu na napisanie notki to regularnie odpisywałam na komentarze i maile. Teraz wpadam tu kiedy przypadkowo kliknę zakładkę lub przejrzę całą facebookową tablicę a uczyć wciąż mi się nie chce. Wstyd mi się zrobiło, ponieważ niedawno spojrzałam na liczbę odwiedzin mojego internetowego kącika. Prawie przegapiłam 50 000! Chciałam Wam bardzo podziękować za Waszą obecność, bo to motywuje, wpędza w słuszne poczucie winy i zmusza do pisania kolejnych postów :D
Chociaż w sumie niewiele mam do opisania. Żyję od weekendu do weekendu, od zaliczenia do zaliczenia. Nie zdałam patomorfy, więc musiałam poświęcić jej kilka kolejnych dni. Denerwowało mnie to strasznie, ponieważ niektóre zdania z podręcznika znałam już na pamięć. Miałam nieskromne poczucie, że o moim niezdaniu zdecydował pech, a nie brak wiedzy. Czytanie tych samych słów po raz kolejny było dla mnie całkowicie bezsensowne. Z drugiej strony przecież nie mogłam sobie odpuścić i pójść bez żadnego przygotowania. Z perspektywy czasu wiem, że jednak powinnam...

Pierwsze kolokwium pisaliśmy na zwykłych zajęciach, więc trzeba było zorganizować aż pięć tur. Każda dostała inne pytania, inny zestaw szkiełek. W poprzednich latach można było spędzić trochę czasu przed mikroskopem, zastanowić się i dopiero po chwili udzielić odpowiedzi na temat widzianego preparatu. Teraz w ramach oszczędzania czasu zdjęcia preparatów wyświetlane są na auli przez minutę. Zdjęć jest 10, nie 3 jak wcześniej, a na zaliczenie trzeba uzbierać 7 poprawnych odpowiedzi. Nie można obejrzeć całości preparatu, a osoby z ostatnich rzędów w ogóle nie widzą slajdów. Chociaż mi nawet siedzenie w pierwszych rzędach nie pomogło. No a o teście nie będę się wypowiadać. Pytania zdecydowanie mi się nie podobały, a wydawało mi się, że dobrze nam się z Robbinsem współpracowało. Miałam rację, wydawało mi się…
Na poprawie było znacznie lepiej. Powtórzyli pytania, na szkiełkach można było ściągać ze względu na tłumy, które oblały pierwszy termin. Porównałam odpowiedzi z kilkoma osobami, nawet oddalonymi o trzy rzędy, ale każdy miał inną wersję. Ostatecznie zostawiłam własne i pełna rezygnacji oddałam kartkę. Gdy próg obniżono do 50% nadzieja wróciła. Widać katedra ma taką samą ochotę na trzeci termin jak my :)

Z biochemii zostały już tylko dwa kolosy. Lipidy i aminokwasy. Na pierwszy dostałam dwa punkty za prezentację. Drugi podobno jest łatwiejszy. Fizjologia przeraża mnie coraz bardziej. Boję się egzaminu, ciągle uczę się jej na ostatnią chwilę i zwykle udaje mi się od razu zaliczyć. W efekcie nic nie umiem. Nauka w sesji będzie horrorem… A higiena już dawno mi się skończyła. Mam dodatkowy wolny dzień w tygodniu ^^
Zrobiło się cieplej i rozpoczął się czas imprez w plenerze. Ostatnio z R. byłyśmy na ognisku trzeciego roku. Miejsce genialne, trzeba ukraść i zorganizować coś z naszymi znajomymi. 
Aaaa! I "Gra o Tron" wróciła! A we wtorki takie trudne zajęcia :( no ale są sprawy ważne i ważniejsze! 

Z okazji Świąt chciałam Wam życzyć wszystkiego najlepszego! Rozkoszujcie się wolnym czasem i zbierajcie siły na ostatnie walki przed sesją.

22 komentarze:

  1. Ja tuż przed przerwą świąteczną (w środę) załapałam załamanie przez biochemię. Nie zaliczyłam kolosa i 30 kwietnia poprawa. Chociaż tyle wolne, że są święta i dużo czasu na naukę. Też cały czas na ostatnią chwilę się uczę i niby zawsze udaje mi się, ale mam dokładnie takie same obawy jak Ty. :-P
    + Obawiam się, że ta piękna pogoda skutecznie będzie rozpraszała przed nauką do sesji. UGH.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas 30 kwietnia kolejny kolos. Niby fajnie, że nie ma zajęć i jest więcej czasu na naukę, ale kto to widział się w domu uczyć? Tu się nie da zmobilizować i jest milion fajniejszych rzeczy do zrobienia. Nawet pomaganie mamie w przesadzaniu kwiatków w ogródku wydaje się ciekawsze.
      Oj dokładnie! Jak się ma trzecie terminy to się przynajmniej więcej do egzaminu pamięta :D Ale damy radę! :)

      Usuń
    2. Ja 30tego mam tę poprawę i jeszcze kolosa z fizjo, coby fajnie było. Ale to dobrze, bo przynajmniej w maju już o te dwa będzie mniej, a przedtermin z histo mi się zbliża. Następne koło z biochemii mam 14 maja bodajże i KONIEC w tym roku! (zakładając, że wszystko w pierwszym terminie zdam *.*)

      Usuń
  2. Trzymam kciuki za wszystkie kolosy i zaliczenia. Szczególnie za biochemię. Mi z tego jakże ukochanego przedmiotu zostały: 1 ćwieczenie, 1 kolokwium i (mam nadzieję) 1 egzamin :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja za Twoje też :)! Szczególnie za patomorfę, bo do tej pory nie odkryłam czego ode mnie tak naprawdę chcą :D Chociaż za biochemię też się przyda.
      Powodzenia!

      Usuń
  3. Powodzenia! :)) Oraz Wesołych Świąt! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej ;)
    Napotkałem przez przypadek twojego bloga, gdyż sam chciałbym studiować medycynę (lecz poza granicami naszego wspaniałego kraju). Pochłonąłem go bardzo szybko i nie mogłem się doczekać tego postu. Super jest poczytać o doświadczeniach innych, ogólnie jestem bardzo przyjemnie zauroczony i czekam z niecierpliwością na kolejne posty!
    Mam nadzieję, że pozaliczasz wszystko już niebawem, że sesja Ci nie sprawi problemu i doczekasz upragnionych wakacji :)
    Pozdrawiam!
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, Twoje słowa są naprawdę bardzo miłe :)
      W takim razie Tobie życzę powodzenia na maturze i spełnienia tych medycznych marzeń.
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Biochemia... jak dobrze że mam to już za sobą i tym bardziej współczuję Ci, że nadal męczysz się z tym przedmiotem. Powodzenia, jak zwykle trzymam za wszystko kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już niedługo. To tak jak ja za Ciebie :D!

      Usuń
  6. Fatalnie brzmią nazwy Twoich przedmiotów (u mnie ekonomia) chociaż czy Ekonometria brzmi lepiej od Biochemii?

    Blee... :P na szczęście większość mam za sobą a u ciebie jak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie biochemia brzmi zdecydowanie lepiej! Wbrew pozorom ja naprawdę lubię swoje studia i przedmioty, a wszelkie marudzenie spowodowane jest chwilowym wyczerpaniem i zbyt dużymi wymaganiami wobec siebie :D
      Ekonometria budzi zdecydowanie większe przerażenie :D

      Usuń
  7. Cześć, mam pytania:
    1. Słyszałaś coś o kierunku lekarskim na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie? Uczą tam w sumie od niedawna. Może coś wiesz od znajomych czy coś?
    2. Co jeśli dostałabym się na lekarski tylko w Olsztynie? Lepiej wykorzystać jakąkolwiek szansę studiowania tego kierunku czy już nastawiać się na inny kierunek i ewentualną poprawę matury?
    3. Duży jest potem problem z przeniesieniem się z uczelni na inną (ten sam kierunek)?
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cześć :)
      Raczej niewiele słyszałam na ten temat. Moim zdaniem lepiej dostać się gdziekolwiek, bo z poprawieniem matury nie musi wcale pójść tak łatwo. Im wyższy wynik tym trudniej go poprawić. Jeśli przeszkadza Ci odległość do domu to muszę Cię zmartwić, że i tak nie dasz rady wracać zbyt często przez nawał nauki :( A może Ci się spodoba i nie będziesz chciała nigdzie uciekać? Sama myślałam o zmianie uczelni, ale już po pierwszym roku, wiem, że zostanę w swoim mieście aż do końca :)
      A jeśli chodzi o przenoszenie się pomiędzy uczelniami to zależy od tego jaki Uniwersytet wybierzesz, jakie będą różnice w programie ( na różnych Uczelniach inaczej zorganizowany jest rok. Niektórzy kończą przedmioty po semestrze, u innych trwa to cały rok. Niestety trzeba poczekać do zrównania programów).

      Usuń
  8. CZEKAMY NA NOWY WPIS! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tworzy się w bardzo wolnym tempie :( tym razem mogę chociaż winę na sesję i zaliczenia zrzucić. Jak już trochę nadgonie zaległości to obiecuje coś wstawić :)

      Usuń
  9. Skończyłam czytać Twojego bloga jakieś dwa tygodnie temu i nie mogę się doczekać kolejnego wpisu ! :) strasznie mnie wciągnęło to czytanie :)
    Powodzenia na sesji. Trzymam mocno kciuki :)
    Mam nadzieję, że już za rok dołączę do tego grona "elitarnych" medyków :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło :>
      Też mam taką nadzieję, może nawet będziemy się mijać na uczelnianych korytarzach :) Tobie też życzę powodzenia w spełnianiu marzeń :)

      Usuń
  10. Na którym już jesteś roku?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy wejść w zakładkę "M" :) Na trzecim :P

      Usuń
  11. Niedługo świeta trzeba po woli zaczynać przygotowania żeby się wyrobić ze wszystkim lekkie remonty.

    OdpowiedzUsuń